To kluczowa sytuacja środowego El Clasico w półfinale Pucharu Hiszpanii. Dopiero dzięki ujęciom telewizyjnym udostępnionym przez realizatorów po rewanżowym meczu Barcelona – Real Madryt (0:4) można zobaczyć dokładniej niż w transmisji na żywo, czy przy wyniku 0:0 Robert Lewandowski był sfaulowany w polu karnym. Wprawdzie powtórki z kamer ustawionych za obiema liniami bramkowymi też nie dają stuprocentowej pewności czy Barcelonie należał się rzut karny, ale teraz przynajmniej wiadomo, że jeśli był faul, to VAR raczej jest usprawiedliwiony. Uwzględniając również bardzo kontrowersyjne sędziowskie kryteria oceny "jednoznacznego i oczywistego błędu", najwyraźniej nie miał wystarczających podstaw, aby wezwać sędziego Jose Martineza Munuerę do monitora.